Kiedy na miejsce przybyli policjanci, w mieszkaniu panował odrażający odór. To dziwne, że jego brat wcześniej nic nie poczuł - tłumaczy Podkomisarz Jarosław Janicki z Komendy Miejskiej Policji w Białej Podlaskiej. 48-latek zorientował się, że co jest nie tak dopiero wczoraj!
Zobacz: Warszawa. Zwłoki w porcie
Powszechnie wiadomo, że obaj bracia byli alkoholikami. Sąsiedzi nie mieli o nich najlepszej opinii. Ich mieszkanie to pospolita melina! Bracia z Rokitna od lat otrzymywali pomoc pieniężną i żywnościową z GOPS-u - informuję portal Sfora.pl. Mieczysław miał ponadto dorywczą pracę. Codzienno rano do niej wychodził, a do domu wracał dopiero na wieczór. Właśnie dlatego myślał, że jego brat, jak codzień zresztą, ma kaca i śpi "zmęcony"!
Sytuację może tłumaczyć to, że Mieczysław Z. jakiś czas temu miał udar mózgu. Podkomisarz Janicki stara się wyjaśnić całą sprawę - Nie wiem, czy on do końca rozumie, co się wokół niego dzieje. Dopiero po kilku dniach zauważył, że coś jest nie tak i pobiegł po sąsiada.
Z trupa wypełzły białe robaki!
To własnie sąsiad zaalarmował policję. Ale za nim to nastąpiło, przybiegł w samych slipkach i koszuli do mieszkania Mieczysława. Obrócił zwłoki leżące na brzuchu, a wtedy z oczodołów i ust zaczęły wypełzać białe robaki! Sąsiad wyznał w rozmowie ze "Słowem Podlasia", że robaki były wszędzie! - Nie wytrzymałem, wybiegłem na zewnątrz, aby zwymiotować! - dodaje z obrzydzeniem.
Dopiero sekcja zwłok wykarze, czy powodem śmierci Ryszarda Z. było regularne nadużywanie alkoholu.
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Super Expressu na e-mail