To była doskonale zaplanowana i przeprowadzona kradzież. Złodziei było co najmniej dwóch.
Zakradli się w nocy na doskonale zabezpieczoną posesję przy ul. Jutrzenki. Musieli wcześniej obserwować teren i stojący obok domu ciągnik marki CASE JX 70, bo doskonale wiedzieli, z której strony znajdują się czujki ruchu i kamery. By je ominąć, zdemontowali dwa przęsła płotu odgradzającego działkę od sąsiedniej firmy.
Patrz też: Nowy Dwór Mazowiecki: W lesie odnaleziono motorówkę skradzioną w Płońsku
- Przejechali do sąsiada, zdemontowali silniczek w mechanizmie ruchomej bramy, nawet śrubki ułożyli w kopczyk i po prostu uciekli - opowiada pan Andrzej. - Gdy przyjechałem rano do ojca z pieczywem i zobaczyłem pusty plac, to aż mi bułki z rąk wyleciały - dodaje.
Pan Andrzej nie może pogodzić się z utratą traktora. Cieszył się nim zaledwie 1,5 miesiąca. Podejrzewa, że ciągnik został sprzedany za pół ceny jakiemuś rolnikowi lub stoi w dziupli i czeka na nowe dokumenty. Pan Andrzej, którego zakup maszyny kosztował lata wyrzeczeń, jeździ wokół Warszawy i rozwiesza plakaty ze zdjęciem maszyny. Liczy, że ktoś rozpozna ją, gdy wyjedzie do pracy. Zapewnia nagrodę - 15 tys. zł.
Ciągnika szukają też policjanci z komendy we Włochach. - To nietypowy przypadek, ale pracujemy intensywnie nad tym, by odzyskać ten sprzęt - zapewnia sierż. Edyta Wisowska, rzecznik Komendy Rejonowej we Włochach. Jako że udało się im już odnaleźć skradziony na początku marca 24-tonowy dźwig wart milion złotych, jest szansa, że ciągnik też znajdą.