Tymczasem 47-latek spokojnie wyjaśnił, że został napadnięty i broniąc się, po prostu odgryzł bandycie palec. Okazało się, że kiedy mężczyzna wychodził z domu, został zaatakowany przez nieznajomego, który trzymał w ręku paralizator elektryczny. Napadnięty ugryzł napastnika w rękę z taką siłą, że bandzior porzucił paralizator i uciekł, ale na miejscu pozostał jego mały palec. Mundurowi przekazali ten nietypowy ślad do Zakładu Medycyny Sądowej. Teraz prowadzą poszukiwania sprawcy napadu. Sprawdzają, czy do któregoś ze szpitali nie zgłosiła się osoba z ranami dłoni.
Odgryzł palec bandziorowi
2009-07-02
5:00
Policjanci jednego z komisariatów w Lublinie nie wierzyli własnym oczom, kiedy ujrzeli to, co położył im na biurko 47-letni mężczyzna. Bo ludzie przynoszą tu różne rzeczy, ale żeby... ludzki palec.