Odszedł wielki wizjoner telewizji

2009-11-02 3:30

Większości Polaków był znany głównie jako pionier nowego rynku medialnego. Współtwórca jednego z największych sukcesów biznesowych po 1989 roku - TVN, największej komercyjnej stacji telewizyjnej. W duecie z Mariuszem Walterem, mniej znany, stroniący od kamer, choć bardziej istotny partner wśród ludzi tworzących koncern ITI.

Ekonomista, który już w trakcie studiów wyczuł, że szansa i droga do własnego biznesu i sukcesów leży nie w PRL, ale na Zachodzie. Za granicę zaczął wyjeżdżać w 1968 roku. Pracował w Wielkiej Brytanii, we Francji, Włoszech, w Szwecji i Niemczech. W 1976 roku został polskim pełnomocnikiem niemieckiej firmy Konsuprod GmbH.

Początki ITI (International Trading and Investment), z którym był kojarzony w ostatnich latach i jego znajomości z Mariuszem Walterem, sięgają 1984 roku. ITI zaczynała wówczas od… produkcji chipsów.

- Był założycielem jednego z pierwszych przedsiębiorstw polonijnych, bo wówczas tylko taka formuła była możliwa - wspominał w rozmowie z TVN24 jego partner i przyjaciel Mariusz Walter. - I szukając pomysłów, a szukał ich całe życie, miał niesamowitą rozpiętość. Od meczu tenisowego Kodesza z Borgiem do pierwszej stacji benzynowej w Polsce. Początki Janka Wejcherta pokazywały, co się kłębi w jego głowie.

Prawdziwe pieniądze ITI zaczęło zarabiać dzięki koncesji od władz PRL na sprowadzenie sprzętu elektronicznego oraz dystrybucji filmów na kasetach wideo na terenie Polski.

Dziś ITI to przede wszystkim koncern medialny. Pomysł na prywatną stację telewizyjną pojawił się w głowie Wejcherta dość wcześnie, w czasach, gdy jeszcze nikt o tym nie myślał.

- Gdy pokazałem mu swoje zabawne pomysły na nowe biznesy, stwierdził: "Ale pan się zna tylko na telewizji, więc róbmy telewizję" - wspomina Walter. - Później przez ładnych parę lat ten pomysł wisiał w chmurach, ale pewnego dnia stał się rzeczywistością, w którą ja nigdy nie wierzyłem, a on zawsze wierzył.

Pomysł zaczął nabierać realnych kształtów od pojawienia się TV Wisła, stacji nadającej w Polsce południowej od 1995 roku. TV Wisła z "Faktami" prowadzonymi przez Bogdana Rymanowskiego jako konkurencją dla TVP oraz podbieraniem gwiazd (Krzysztof Ibisz) stanowiła już zapowiedź działania stacji ogólnopolskiej.

Jesienią 1997 roku wystartował TVN, a Grupa ITI szybko zaczęła tworzyć nowe kanały (m.in. pierwszą polską telewizję informacyjną TVN24). Dziś Grupa ITI to koncern obejmujący nie tylko stacje telewizyjne, platformę cyfrową, portal Onet.pl i prasę, ale także sieć kin i klub sportowy Legia Warszawa.

Regularnie pojawiał się w rankingach najbogatszych Polaków tygodnika "Wprost". Z majątkiem rzędu 1,3 mld dolarów pojawił się też na 897. miejscu w rankingu miliarderów miesięcznika "Forbes". Sukces osiągnął, choć od 1993 roku zmagał się z białaczką. Według najbliższych przyjaciół i współpracowników choroba nigdy nie ograniczyła jego żywotności i pomysłowości.

Za podstawę swojego sukcesu w ostatnim wywiadzie dla TVN24 sam Jan Wejchert uznał wieloletnią przyjaźń z Mariuszem Walterem.

- Udało nam się przetrwać, ale także utrzymać przyjaźń i partnerstwo. I to jest wielka sztuka - wspominał. - Nie tylko w Polsce, ale i za granicą trudno o podobne przykłady, a na pewno można je policzyć na palcach jednej ręki. 25 lat obfitowało w różne nerwowe, a nawet krytyczne sytuacje i wydarzenia. W takiej sytuacji łatwo o konflikt, niezgodę, awanturę o pieniądze. Nam się udało tego uniknąć i to był fundament naszego sukcesu. A także coś, czego nam wielu ludzi zazdrości.

Przyjaciel i partner

- Po ćwierć wieku wspólnego jedzenia soli z beczki wydaje się, że poznaliśmy się na wylot. Uczyliśmy się siebie nawzajem, byliśmy na "pan", potem przez długi czas nie mieliśmy już przed sobą tajemnic.

Był królem życia. Nie w sensie nieustannych przyjęć. Był królem życia aktywnego. Jego dzień wypełniała praca. Nawet gdy przechodził rehabilitację, wciąż planował nowe inicjatywy. W jego towarzystwie, kiedy mówiło się o nowych pomysłach, to nawet taka polska szarość wydawała się kolorowa.

Wielu ludziom pomógł, o czym nie mówił. Ilu wyprowadził z krytycznych sytuacji życiowych i zdrowotnych… Kiedy był problem i trzeba było pomóc, to były najkrótsze rozmowy. Mówił "tak" i dopiero później pytał, kto to jest.

Mariusz Walter Wybrał inaczej

- Chcąc przyspieszyć prywatyzację w 1990 r., wiedziałem, że będzie to zależało od ministra przekształceń własnościowych. I w pierwszej kolejności zwróciłem się do Jana Wejcherta. Wybrał jednak inną drogę, na której osiągnął bardzo wiele. Drodze współtworzenia świata wolnych mediów i społeczeństwa obywatelskiego.

Leszek Balcerowicz Zarażał optymizmem

- Kiedy o nim mówię, widzę człowieka permanentnie uśmiechniętego. O dość chłodnych, stalowych oczach, ale jednak z uśmiechem, który wnosi jakąś pozytywną energię. Ta śmierć wydaje się zimna, gdyż dotyka kogoś, kto sprawiał wrażenie, że nie powinien umrzeć.

Jan Englert Wielki darczyńca

- Poznałem go jako człowieka niesłychanie wrażliwego, który chciał pomóc. Pomijając to, że był wielkim darczyńcą Świątyni Opatrzności Bożej, był także wrażliwy na sprawy, na których mu zależało. Na dyskusji nad wartościami religijnymi. Znalazło to wyraz choćby we współtworzeniu programu religijnego TVN Religia.

Abp Kazimierz Nycz Odszedł wizjoner

- Był to człowiek, który zrobił w gospodarce bardzo wiele. Wizjoner, czasami wręcz trudno było nadążyć za jego trybem myślenia. Najlepiej świadczy o nim to, co zbudował. Po owocach poznajemy człowieka, tak w tym przypadku owoce pozostawione przez niego są naprawdę wspaniałe.

Zbigniew Jakubas

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki