Kiedy Ryszard B. wystąpił z policji, założył firmę detektywistyczną. To jednak nie były pieniądze, których pragnął. Wpadł na pomysł, żeby otworzyć portal internetowy, który będzie handlował dostępem do kradzionych filmów. Tak powstał kinomaniak.tv. Sukces był wielki.
Policjant zaczął opływać w bogactwa. Jednak żeby mógł korzystać z lewej kasy, musiał ją wyprać. Robił to przez podstawione firmy i konta bankowe na Kajmanach i w Hongkongu. Sprawą zajęła się specjalna komórka policji od cyberprzestępczości.
Zobacz: Polska łapówką stoi!
Funkcjonariusze aż złapali się za głowę, kiedy odkryli, że ścigają swojego byłego szefa z CBŚ. Złamany złem policjant w końcu wpadł. Na jego koncie udało się zabezpieczyć 700 tys. zł i kilkadziesiąt tysięcy euro.
To tylko kropla w morzu pieniędzy, które wyciągnął ze swojego procederu. Dystrybutorzy filmów oceniają swoje straty na około 26 mln zł.
Sąd postanowił, że Ryszard B. został tymczasowo aresztowany. Grozi mu 8 lat więzienia.