Maciej Nowicki złożył rezygnację 8 grudnia zeszłego roku. Premier przyjął ją, ale - jak się okazuje - ministra wcale nie odwołał. - W związku z tym prof. Nowicki w dalszym ciągu pełni funkcję ministra. Od dnia złożenia rezygnacji przebywa na urlopie - mówi nam Magdalena Sikorska, rzeczniczka resortu. Wciąż więc pobiera pensję i korzysta ze służbowej limuzyny. Od chwili dymisji jeździł nią kilka razy.
Dlaczego premier toleruje taką dziwną sytuację? Nieoficjalnie mówi się, że ma problem ze znalezieniem następcy. Do objęcia rządów w resorcie szykowany był Stanisław Gawłowski (42 l.) z PO, obecny wiceminister, ale jego kandydaturę zablokował koalicyjny PSL. Wciąż więc trwa poszukiwanie ministra.