Gospodarz dzisiejszego meczu - Widzew zajmuje przedostatnie miejsce w tabeli, ŁKS jest oczko wyżej. Przegrany może na długo pogrążyć się w ligowej otchłani.
To będzie pojedynek dwóch trenerów, którzy jeszcze nigdy nie zaznali smaku derbów Łodzi. Naprzeciwko siebie staną Marek Zub - od czterech tygodni trener Widzewa, i Mirosław Jabłoński, który w miniony poniedziałek objął ŁKS. Jabłoński czasu na przygotowanie zespołu miał niewiele, dlatego przed pojedynkiem skupia się naÉ oglądaniu kaset wideo z meczami swojej drużyny. - Wstyd przyznać, ale nie widziałem na żywo żadnego spotkania mojego nowego zespołu. Obejrzałem już jednak kilka taśm i mam pewien materiał do przemyśleń - mówi.
Nowemu szkoleniowcowi Widzewa humor psują kontuzje kilku podstawowych zawodników. Na pewno dziś nie zagra Mieczysław Sikora, a pod znakiem zapytania stoją występy Tomasza Kłosa i Ensara Arifovicia.
W tej sytuacji o komforcie może mówić Marek Zub. Już cztery tygodnie przygląda się swoim piłkarzom, wygrał nawet jeden mecz, a żaden z zawodników nie narzeka na urazy. - Jesteśmy faworytem - twierdzi Zub.