Ofiara potwora drży o życie

2009-02-04 3:00

Horror w Wielkopolsce! Jan Szymaniak (32 l.), brutalny morderca, który rozstrzelał parę kochanków, dalej poluje na ludzi. Skazany za gwałt na żonie potwór mści się na wszystkich, którzy pomogli policji postawić go przed sądem. Zamordował już swoją szwagierkę i jej ukochanego.

Następna na liście jest jego żona Honorata Sz. - nieszczęsna ofiara jego rozbuchanych, potwornych żądz, której policjanci strzegą teraz jak oka w głowie.

Pani Honorata nie może nawet w spokoju opłakiwać tragicznej śmierci siostry Karoliny D. (28 l.) i jej ukochanego Arka K. (31 l.). Przerażona kobieta od niedzieli wiedzie życie zaszczutej ofiary - morderca czyha teraz na jej życie.

Rodzinny dom kobiety w wielkopolskiej wsi przypomina warowną twierdzę - wszędzie pełno uzbrojonych po zęby i poubieranych w kamizelki kuloodporne policjantów. Specjalny oddział antyterrorystów ma za zadanie nie odstępować nawet na krok pani Honoraty.

Czy to jednak wystarczy, aby powstrzymać ogarniętego obsesją zemsty zabójcę? Szymaniak ze zdumiewającą łatwością wymyka się policyjnej obławie. Jeśli nie zostanie ujęty, z pewnością będzie więcej ofiar. Bo ten potwór zdolny jest do absolutnie wszystkiego.

Boleśnie przekonała się o tym jego żona. Pani Honorata była przekonana, że wiąże się z przebojowym młodym mężczyzną, odnoszącym zaskakujące sukcesy drobnym biznesmenem.

Szybko jednak wyszła na jaw straszliwa prawda o jej mężu. Okazał się być potworem, który tylko w chory, wyuzdany sposób jest w stanie zaspokajać swoje seksualne żądze.

Brutalnie porywał swoją żonę, wywoził ją do lasu, a tam gwałcił, dziko sapiąc przy tym niczym bestia. Ale i tego było mu mało. Żeby naprawdę poczuć się spełnionym, musiał bić i upokarzać swoją ofiarę. Za każdym razem groził przerażonej kobiecie, że jeśli piśnie komuś choćby słówko, to srogo tego pożałuje.

Osaczona przez bestię kobieta długo była tak bita i gwałcona. W końcu znalazła jednak w sobie siłę, aby się wyrwać i walczyć ze swoim oprawcą. Z pomocą przyszła jej ukochana siostra Karolina, która najpierw pomogła jej uciec. A kiedy w końcu sprawą zajęła się policja i gwałciciel stanął przed sądem, obie siostry zeznawały przeciwko niemu.

Gwałciciel nie miał jednak zamiaru dać się wsadzić do więzienia. Pomogła mu skandaliczna decyzja sądu, który uznał, że może opuścić policyjny areszt i na wolności czekać na uprawomocnienie się wyroku. Potwór tylko czekał na taką okazję.

Przy pierwszej okazji wymknął się policjantom i zaczął wcielać w życie krwawy plan zemsty na wszystkich, którzy pomogli postawić go przed sądem.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają