W sumie 12908 osób. Tylu uchodźców i imigrantów ma trafić do Polski według planu Komisji Europejskiej, której przewodniczącym jest Jean-Claude Juncker. Juncker w trakcie porannego przemówienia w parlamencie w Strasburgu uznał, że przyjęcie uchodźców to "obowiązek" wszystkich krajów członkowskich.
Juncker w swoim przemówieniu wspomniał również o Polakach. - 20 mln potomków Polaków mieszka poza Polską w wyniku emigracji politycznej i ekonomicznej, po wysiedleniach, przesiedleniach podczas bolesnej historii Polski - powiedział Juncker. - Nadszedł więc czas, by rozmawiać szczerze i stawić im czoła. Nie jestem pesymistą, ale sytuacja nie wygląda różowo. Unia nie jest w dobrym stanie. Musimy to zmienić, starać się o zmiany - kontynuował.
Przypomnijmy, że z taką polityką nie zgadza się premier Wegier Wiktor Orbán (52 l.). Węgierski parlament bardzo gorączkowo pracuje nad zmianą tamtejszego prawa. Wedle nowych przepisów przekroczenie, a nawet zwykłe uszkodzenie płotu na węgiersko-serbskiej granicy będzie przestępstwem karanym nawet 5-letnim więzieniem.
Przeciwko imigrantom w Polsce
12 września ulicami Warszawy miał przejść marsz „Polacy przeciw imigrantom”. Ratusz nie wydał jednak zgody na odbycie się marszu. Demonstracja nie może zatem się odbyć. Organizatorem akcji była ONR Brygada Mazowiecka przy wsparciu Polska Niepodległa oddział Pruszków oraz Nie Dla Islamizacji Europy. Urząd miasta odmówił zgody na organizację demonstracji "Polacy przeciw imigrantom". - W świetle zgłoszenia jakie do nas wpłynęło - demonstracji mającej na calu "pokazanie sprzeciwu wobec muzułmańskich imigrantów" oraz "przypomnienia wiktorii wiedeńskiej" - podjęliśmy decyzje o zakazie zgromadzenia - ogłosił wiceprezydent Warszawy Jarosław Jóźwiak. W tym samym czasie na placu Defilad odbywa się inna, zgłoszona wcześniej impreza. To był drugi powód odmowy.
Zobacz też: 300 tysięcy uchodźców w Europie. Krwawe zamieszki w Grecji