Jak informuje Dariusz Szrama z obornickiej straży pożarnej, ogień pojawił się na klatce schodowej i był tak gwałtowny, że zabójczy dym i gazy błyskawicznie przedostały się do mieszkań. Dla Urszuli Ś. i jej synów ratunek przyszedł za późno. Mimo reanimacji nie udało się ich uratować. W szpitalu znalazł się za to inny mieszkaniec kamienicy, który ratował się przed ogniem skokiem z okna. Wciąż nie wiadomo, co było przyczyną pożaru. Badają to lokalna policja i prokuratura.
Zobacz: Pożar w krakowskiej Nowej Hucie-nie żyją dwie osoby!