Pokaz mody w stolicy to nie lada gratka dla rodzimych gwiazd. Na jednym z ostatnich nie zabrakło naszej seksbomby Katarzyny Figury (46 l.), która chciała pokazać się z najlepszej strony. Efekt zepsuła jednak siła grawitacji.
Gwiazda do Filharmonii Narodowej przybyła w luźnym stroju. Szare kozaczki, fioletowe spodnie i czarna przezroczysta bluzeczka, a na szyi kolorowy szal. Jakie było zdziwienie wszystkich gości, gdy okazało się, że aktorka postanowiła pokazać się bez wspomagania, czyli stanika.
Niejeden zastanawiał się, czy piersi Figury były takie same, jak w ostatniej sesji "Playboya"? Chyba nie! Tym razem dla aktorki prawa fizyki okazały się bezlitosne. Musiała tu ostro zadziałać siła grawitacji, która jest nazywana ciążeniem powszechnym.
Znany fizyk tłumaczy "Super Expressowi" tę teorię jak najprościej potrafi. - Przyciąga się wszystko naokoło. Najlepszym przykładem jest to, że ziemia przyciąga spadające z drzewa jabłko. Grawitacja powoduje właśnie przyciąganie przedmiotów w kierunku ziemi, ale nie ich odpychanie - mówi Wiktor Niedzicki (59 l.), prowadzący popularnonaukowy program "Laboratorium" w TVP 1.
Przyciąganie zależne jest od masy posiadanej przez poszczególne ciała i odległości między nimi. I dzięki niej ludzie nie mogą się oderwać od planety, Księżyc krąży wokół Ziemi, a inne planety wokół Słońca.
Nie dziwi więc, że biust pani Katarzyny nie wygrał w tej nierównej walce i jest coraz bliżej ziemi. Atut, z którego znana była aktorka, niestety, jak całe ludzkie ciało, jest poddany działaniu tej bezlitosnej siły.
Grawitacja
To zjawisko występuje wtedy, gdy ciało większe przyciąga ciała o mniejszej masie. Nie byłoby to możliwe bez przyspieszenia ziemskiego, czyli siły grawitacyjnej, która wynosi 9,81 m/s2. Bez grawitacji przedmioty swobodnie krążyłyby w przestrzeni.