Ojciec Ewy Tylman chce 100 tysięcy za znieważenie zwłok córki. - Nie ulega wątpliwości, że każdy, kto rozumie jak ważny jest w Polsce kult osoby zmarłej, nie może przejść obojętnie w sytuacji zbezczeszczenia zwłok, do którego doszło, naszym zdaniem w wyniku zaniedbań przedsiębiorstwa, które na zlecenie prokuratury zajmowało się czynnościami związanymi z transportem ciała - argumentował w rozmowie z PAP Mariusz Paplaczyk, pełnomocnik rodziny Ewy Tylman. Adwokat mówił też, że rodzina próbowała zawrzeć ugodę z firmą pogrzebową, ale nie udało się osiągnąć porozumienia, dlatego "nie pozostało więc nic innego, jak tę sprawę skierować do sądu". Szef firmy pogrzebowej odpowiadającej za ostatnie pożegnanie Ewy Tylman w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" stwierdził, że sprawa od dawna jest już zamknięta", a "winni zostali skazani".
Ewa Tylman zaginęła pod koniec 2015 roku. Jej ciało wyłowiono z Warty dopiero w lipcu 2016. Ciało do Zakładu Medycyny Sądowej przewozili pracownicy firmy transportującej zwłoki. Gdy panowie dojechali na miejsce, otworzyli worek z ciałem, później obaj zaczęli zaczęli je fotografować. Jeden z mężczyzn miał nawet zrobić sobie tzw. selfie ze zwłokami.