Z raportu MAK wynika, że w ciele Andrzeja Błasika wykryto 0,6 promila alkoholu. Rosjanie jednak nie przedstawili na to żadnego dowodu, żadnych wyników badań. Pogrążony w żałobie ojciec jest zdruzgotany i uważa, że to zwykłe oszczerstwo.
- Andrzej był zbyt porządnym i uczciwym człowiekiem, by lecąc w tak ważną delegację, pozwolić sobie na pijaństwo - mówi. - Swoje obowiązki traktował wzorowo. Na pewno w obecności prezydenta nie zaglądał do kieliszka. To niemożliwe. Miał swoje generalskie zasady. Nie mógł ich złamać. Miał honor - dodaje.
Przeczytaj koniecznie: Raport MAK: Gen. Błasik miał 0,6 promila alkoholu: „Jeśli nie wylądujemy on będzie się mnie czepiał”
Ojciec generała przeżywa po jego śmierci trudne chwile. W maju, gdy podano informację, jakoby Andrzej Błasik miał wywierać presję na pilotów siedzących za sterami prezydenckiego tupolewa, pierwszy raz musiał stanąć w jego obronie. - Ktoś próbuje sugerować, że zabił prezydenta. Na litość boską! On tego nie zrobił! Był zbyt doświadczonym pilotem - stwierdził.