- Przecież on może uciec w każdej chwili - bije na alarm Krzysztof Kaczmarek. - Morderca jest sprytny i bezwzględny - dodaje.
Jak już pisaliśmy, Trynkiewicz 11 lutego opuścił więzienne mury po odbyciu kary 25 lat pozbawienia wolności. Od tej pory jest pod czujnym okiem pilnujących go policjantów. Nie wiadomo jednak, gdzie przebywa. W poniedziałek sąd w Rzeszowie zdecydował, że morderca jest wciąż niebezpieczny i musi być izolowany w specjalnym ośrodku w Gostyninie. Nie nakazał jednak natychmiastowego zamknięcie Trynkiewicza.
Ma on trafić do ośrodka po uprawomocnieniu się sądowej decyzji. Czyli będzie wolny jeszcze co najmniej kilka tygodni.
Wiadomo już przecież, że Trynkiewicz będzie się odwoływał. W ciągu siedmiu dni jego pełnomocnik musi złożyć do sądu wniosek o wydanie uzasadnienia wyroku na piśmie. Przez kolejnych czternaście sąd ma obowiązek takie uzasadnienie sporządzić. W ciągu następnych dwóch tygodni Trynkiewicz może wnieść apelację. Tylko od sądu odwoławczego będzie zależało, kiedy zostanie ona rozpatrzona.
Czytaj: Ojciec Krzysia, ofiary Trynkiewicza: "Wojewódzki to skurw...! Jak tak można?!"
W tym czasie Trynkiewicz cały czas będzie na wolności. Zdaniem Stanisława Kaczmarka morderca będzie chciał zrobić wszystko, by na niej pozostać.
- On nie cofnie się przed niczym - mówi. - Jest bardzo przebiegły. Jestem pewien, że wyprowadzi w pole pilnujących go policjantów. Ucieknie im, ukryje, a potem dalej będzie mordował. Dlatego nie można czekać. Trzeba go zamknąć natychmiast. Zanim znów kogoś zabije - mówi ojciec zamordowanego Krzysia.