Mieszkańcy wsi, w której mieszkają dziewczynki, są w szoku. Myśleli, że Adam W., ojciec czterech córek i jednego syna, to porządny człowiek. Kiedy bowiem najmłodsza z jego córek chorowała na raka mózgu, całymi dniami siedział w szpitalu przy jej łóżku. Ale to była tylko gra pozorów. Pod maską troskliwego ojca krył się odrażający potwór. Żeby zaspokoić swoje chore chucie, Adam W. brutalnie stłamsił opór najstarszej córki Ani, po czym ją wykorzystał. Do tego odrażającego gwałtu doszło po raz pierwszy w 2002 roku, kiedy dziewczynka miała 12 lat. Dwa lata później rodzony ojciec zaczął też gwałcić 17-letnią dziś Kasię.
Okrutna prawda wyszła na jaw podczas jednej z interwencji policji, sprowokowanej burdą ojca zboczeńca. Helena W. (39 l.), żona potwora, i jej córki opowiedziały wtedy o wszystkim. Szczegóły zbrodni wstrząsnęły nawet najtwardszymi policjantami. Adam W. właśnie stanął przed sądem.
- Sprawa jest bardzo drastyczna. Dlatego toczy się przy drzwiach zamkniętych - mówi prok. Jolanta Cieślewicz z Prokuratury Rejonowej w Świeciu.
Ojcu zboczeńcowi grozi 12 lat więzienia.
PS. Imiona poszkodowanych dziewczynek dla ich dobra zostały zmienione.