Walka na wyrwane z płotu sztachety została nawet sfilmowana. Bitkę nakręcił znajomy syna. Na nagraniu widać, jak obaj mężczyźni najpierw skaczą sobie do oczu jak koguty, a potem młócą sztachetami po grzbietach. A od słów, które wykrzykują do siebie, po prostu uszy puchną.
Ojciec, Daniel Danielewski (64 l.), rolnik z Murocina pod Bydgoszczą, za wszystko, co złego wydarzyło się między nimi, obwinia syna - Andrzeja (27 l.).
- Ja się go boję, on chce mnie zabić - mówi pan Daniel. - Połamał mi już raz żebra i wylądowałem w szpitalu.
Syn z kolei twierdzi, że ojciec to zło wcielone. A jego największy grzech polega na tym, że źle potraktował swoją ostatnią konkubinę, która była dla Andrzeja dobrą macochą. Pan Daniel pewnego dnia wyrzucił kobietę z domu. Mimo że wcześniej budynek przepisał właśnie na nią. Konflikt wybuchł, kiedy syn stanął w obronie macochy.
- Tak nie można traktować kobiety - stwierdził Andrzej i próbował wyperswadować ojcu zmianę decyzji. A że rodziciel do potulnych nie należy, w spornym domu rozpętało się piekło. I sztachety poszły w ruch!
W sumie, jak obliczyli policjanci, odebrali od obu stron 40 powiadomień o popełnieniu przestępstwa przez przeciwnika. Oprócz pobicia dotyczyły też gróźb, uśmiercenia domowych zwierząt, a ostatnio - podpalenia domu.
- Każde zawiadomienie o przestępstwie jest dokładnie sprawdzane - mówi nadkomisarz Maciej Daszkiewicz (42 l.) z bydgoskiej policji.
Końca wojny wyczekuje też Krystyna Lewandowska (60 l.), przez którą wybuchł konflikt. Oczywiście kibicuje swemu pasierbowi. - Dom powinien być mój - mówi kobieta.