Pewnego upalnego czerwcowego dnia Krzysztof Ś. miał zawieść dziecko do przedszkola. Tak bardzo spieszył się jednak do pracy w elektrowni, że zupełnie zapomniał o małej Oliwce. Zostawił dziewczynkę w samochodzie i poszedł do pracy. Gdy wrócił dziecko już nie żyło.
Polecamy: Tato, masz dla kogo żyć! Bliscy Krzysztofa S. z Rybnika, boją się o ojca zmarłej Oliwki
Ojciec maluszka chce dobrowolnie poddać się karze. Jego obrońca wystąpił do prokuratury z propozycją roku więzienia w zawieszeniu na 2 lata.
– Przychyliliśmy się do tego wniosku – mówi Malwina Pawela-Szendzielorz, z-ca prokuratora rejonowego w Rybniku.
– Powodem śmierci była niewydolność krążeniowo-oddechowa w przebiegu udaru cieplnego – mówiła prokurator. Dziecko prawdopodobnie zmarło podczas snu, bo nic nie wskazywało na to, że próbowało się wydostać z samochodu.
Akt oskarżenia dla ojca z zarzutem nieumyślnego spowodowania śmierci wyszedł w czwartek do Sądu Rejonowego w Rybniku. Jeśli sędzia referent przychyli się do wniosku oskarżonego i prokuratury, sprawa będzie rozpatrywana na posiedzeniu niejawnym. Wyrok jednak zostanie ogłoszony publicznie. Jeśli sąd nie przychyli się do wniosku, wówczas ojciec Oliwki będzie uczestniczył w procesie sądowym.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail