Matka Madzi pojawiła się niespodziewanie w niedzielę w Łodzi, gdzie od jakiegoś czasu pomieszkuje Bartek. Postała jednak tylko pod drzwiami mieszkania, bo mąż nawet ich nie uchylił.
Jednak potem Bartłomiej musiał opuścić mieszkanie, wówczas okazało się, że Kasia ciągle czeka, przesiadując na ławeczce. We dwoje, choć tak naprawdę każde z osobna, wsiedli do tego samego pociągu zmierzającego do stolicy.
- Bartek wybierał się do wujka w sprawie pracy w Anglii. Wujek ma mu pomóc w jej znalezieniu. A Katarzyna się po prostu przyczepiła do niego, gdy opuścił mieszkanie - twierdzi w rozmowie z "Super Expressem" Sławomir Cieślik (42 l.), ojczym Bartka.
- Nie spotykają się i nie rozmawiają. Tak będzie, dopóki śledczy nie wyjaśnią całej sprawy i roli Kasi w tym nieszczęściu. Od tego zależy, co dalej z nimi będzie - dodaje.
OJCZYM Bartłomieja WAŚNIEWSKIEGO, ojca MADZI Z SOSNOWCA: Bartek nie rozmawia już z Kaśką
Wszystko wskazuje na to, że Katarzyna Waśniewska (22 l.) na razie nie ma szans na powrót do męża. Rodzice Bartłomieja (23 l.) zarzekają się, że rozstanie rodziców Madzi nie jest przedstawieniem. - Bartek naprawdę ma dosyć Kasi - mówią.