- Do zamachu rzeczywiście doszło. Ale nie w Smoleńsku, lecz po Smoleńsku. Do perfidnego zamachu na Polskę i wspólnotę Polaków. Dokonał go Jarosław Kaczyński - pisze we wstępie redaktor naczelny Newsweeka, Tomasz Lis. Zaraz po tym, gdy dziennikarz okrzyknął szefa opozycji zamachowcem, internet zalała fala negatywnych komentarzy. - Szukam słów, jakimi mógłbym określić redaktora naczelnego. "Hijo de puta" wydaje mi się najbardziej melodyjne - napisał na Twitterze dziennikarz Marek Magierowski. Pikanterii dodaje fakt, że najnowsza okładka Newsweeka do złudzenia przypomina okładkę Time z sierpnia 2014 roku, na której widniał Władimir Putina. "Druga zimna wojna. Zachód przegrywa niebezpieczną grę Putina" - brzmiała zapowiedź numeru. Chodziło o zestrzelenie nad wschodnią Ukrainą malezyjskiego boeinga z prawie 300 osobami na pokładzie.
Newsweek stawia śmiałe tezy. Bezpardonowo. Czy równie bezczelnie "kopiuje" pracę kolegów po fachu? Sami oceńcie.
Zobacz też: Tomasz Lis: Do zamachu doszło. Dokonał go Jarosław Kaczyński