- Jego plan polityczny trochę zabuksował, w partii wzajemnie się bowiem oskarżają. O kłopotliwej sytuacji w jakiej się znalazł niech świadczy choćby okoliczności, w jakich ogłasza swoją kandydaturę: zamiast na partyjnej konferencji robi to na małym briefingu dla dziennikarzy - ocenił Aleksander Kwaśniewski, odnosząc się tym samym do sposobu ogłoszenia kandydatury. Olechowski zrobił to stojąc na mrozie, na Krakowskim Przedmieściu, niedaleko Pałacu Prezydenckiego.
- To dywersyjna propisowska kandydatura. Szkodliwa, anachroniczna i śmieszna. I przede wszystkim świadczy o zakłamaniu kandydata na prezydenta. Pamiętam jak po ostatnich przegranych wyborach obiecywał, że z polityki się wycofa. Kłamie, ale każdemu wolno kandydować - stwierdził wicemarszałek Sejmu Stefan Niesiołowski.
W podobnym tonie wypiwadała się dziś większośc polityków PO i lewicy. Szef klubu Platformy, Grzegorz Schetyna, zauważył jednak więcej pozytywów tej kandydatury. - Znam go i nie chcę mu rzucać kłód pod nogi, ale
uważam, że nie jest faworytem - podobnie jak Jerzy Szmajdziński z SLD -
tego wyścigu. Ale dla dobra demokracji, dla tego żeby była kulturalna
debata, przyzwoita w sensie kampanii wyborczej, uważam, że to są dobrzy
kandydaci. Oni na pewno podwyższą poziom tej kampanii - mówił Schetyna.