Olechowski werbuje generała Skrzypczaka

2010-02-08 5:15

Ekskluzywna restauracja, aromatyczna kawa i długa rozmowa. To sposoby, jakimi kandydat na prezydenta Andrzej Olechowski (63 l.) zabiega o wsparcie ekspertów w nadchodzącej kampanii. "Super Express" podpatrzył, jak do swojego sztabu werbuje niepokornego generała, Waldemara Skrzypczaka (54 l.). I sądząc po efektach...

Do spotkania niezależnego kandydata na fotel prezydenta z byłym dowódcą wojsk lądowych, który odszedł z armii po głośnym konflikcie z ministrem obrony Bogdanem Klichem (50 l.), doszło w kawiarni hotelu Bristol. To miejsce idealne do przedwyborczych spotkań.

Patrz też: Olechowski zrobił wykład, przyszły dwie osoby

Nie dość, że znajduje się w pobliżu Pałacu Prezydenckiego, który jest celem Olechowskiego, to jeszcze w dyskretnej atmosferze i przy dobrej kawie można snuć plany jego zdobycia. O czym więc rozmawiano?

- Pan Olechowski chciał poznać moją opinię na temat modernizacji i profesjonalizacji armii. Mimo że go wcześniej nie znałem, zdecydowałem się przyjąć jego zaproszenie na kawę. Jestem gotowy służyć radą każdemu, komu na sercu leży odpolitycznienie i dobro armii. A on sprawia takie wrażenie - tłumaczy Skrzypczak w rozmowie z "Super Expressem".

Jednak w ostatnich dniach Olechowski do poparcia swojej kandydatury przekonywał nie tylko Skrzypczaka. Jak poinformował w piątek, oprócz niepokornego generała do grona najbliższych doradców i rzeczników kandydatury w wyborach na prezydenta RP zaprosił jeszcze m.in. Władysława Frasyniuka (56 l.), Dariusza Rosatiego (64 l.), Janusza Steinhoffa (64 l.) i Annę Samusionek (30 l.). "Zajdę wysoko z pomocą takich przyjaciół" napisał na swojej stronie internetowej Olechowski. Ale czy na pewno do prezydentury? Na razie sondaże pozostają dla niego bezlitosne, dając mu maksymalnie jedynie ok. 10 proc. poparcia.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki