Klienci pana Jakuba Gajewskiego zgodnie twierdzą, że ten, mimo że nie jest lekarze, ratuje ich życie. Okazuje się, że olej z zielonych konopi dla chorego dziecka jest jak cudowny lek. Wydaje się, że używanie takiego specyfiku nie ma żadnych minusów. Jednak Jakub Gajewski, wiceprzewodniczący stowarzyszenia "Wolne konopie", za sprowadzenie tajemniczego leku do Polski, trafił do aresztu. Wyszedł na wolność za kaucją, jednak wciąż grozi mu nawet 15 lat więzienia. Gajewski nie jest jednak osamotniony. Lista jego "pacjentów" jest naprawdę długa. Wszyscy, którzy korzystali z oleju z marihuany zgodnie przyznają, że jeżeli ich cudotwórca zostanie aresztowany, ci rozpoczną manifestację. - Apeluję do wszystkich, aby nie robili z normalnych, uczciwych ludzi zbrodniarzy i przestępców. Apeluję o to, aby było normalnie, aby pacjenci nie cierpieli, aby mogli mieć wybór leczenia - mówi Gajewski.
Jedną z klientek Gajewskiego jest pani Paulina, która podawała olej z marihuany swojej 3-letniej córce chorej na padaczkę lekoodporną. Twierdziła, że efekt był natychmiastowy. Napady choroby zmniejszyły się do 80 procent, a dziecko w końcu zaczęło normalnie sypiać - mówi pani Paulina. Jako, że olej z konopi w Polsce jest nielegalne, matka podawała go w czasie wyjazdu do Czech. Co ciekawe, dziewczynka bierze udział w legalnym programie leczenia marihuaną medyczną w Centrum Zdrowia Dziecka. Wprawdzie efekty są również pozytywne, ale nie tak natychmiastowe jak w przypadku nielegalnego specyfiku - podaje TVN24.
Olej z konopi pomaga?
Co na temat nielegalnego oleju sądzą specjaliści. Dr Jerzy Jarosz, z fundacji Hospicjum Onkologiczne św. Krzysztofa w Warszawie, gdzie prowadzi się badania na lekami zawierającymi marihuanę twierdzi, że trudno jest cokolwiek powiedzieć na temat tego specyfiku. - Nie znam jego składu, tego, jak był spreparowany. Nie znam też badań, które by świadczyły o jego skuteczności bądź nieskuteczności - mówi Jarosz.