Chłopiec jest wcześniakiem, to jeden z powodów jego choroby. Od samego urodzenia rodzice robili wszystko, aby wyzdrowiał. Tysiące godzin codziennej rehabilitacji ruchowej pomogły na tyle, że dziś świetnie radzi sobie w przedszkolu integracyjnym, jest normalnie rozwijającym się umysłowo 5-latkiem.
Tyle tylko, że jego stan wciąż się pogarsza. Zastrzyki botulinowe zmniejszające napięcie mięśni, które otrzymuje od 3 lat, przestają działać. Potrzebna jest operacja.
Jedyną znaną na świecie metodą neurochirurgicznego leczenia tej choroby jest tzw. selektywna rizotomia tylna. Ale ten zabieg nie jest wykonywany w Polsce. Kiedy ojciec chłopca, Grzegorz Chwiejczak (34 l.), usłyszał to od lekarzy, postanowił zrobić wszystko, by pomóc synowi. - Moja Beatka również by tego chciała - mówi smutno.
Operacja kosztuje 65 tysięcy dolarów
Pan Grzegorz znalazł informację, że operację ratującą Olka mogą wykonać specjaliści z USA. Chirurdzy zdejmują dwa kręgi z rdzenia kręgowego i badają, które z nerwów działają nieprawidłowo, powodując cierpienia chłopca, i przecinają je.
To pomoże zapobiec deformacji kończyn, wywichnięciu stawów. - Aleksander jest dobrym kandydatem do operacji. Oczekujemy, że będzie mógł chodzić samodzielnie - nie mają wątpliwości Amerykanie. Wyznaczyli nawet termin - wrzesień tego roku.
Niestety, operacja jest bardzo droga, kosztuje 65 tys. dol. - Sam nie udźwignę tego ciężaru. Proszę wszystkich o pomoc mojemu Olkowi - mówi pan Grzegorz.
Każdy może pomóc Olkowi
Każdy, kto chce pomóc Olkowi, może wpłacać pieniądze na konto:
Fundacja Dzieciom "Zdążyć z Pomocą" Bank BPH S.A. 61 1060 0076 0000 3310 0018 2660 z dopiskiem: 8275 Chwiejczak Aleksander darowizna na pomoc i ochronę zdrowia