Do redakcji "Super Expressu" trafiła wiadomość od Olgi Wasilewskiej, dziennikarki "Wprost", która wraz z Michałem Majewskim, Marcinem Dzierżanowskim i Sylwestrem Latkowskim napisała artykuł "Ukryta prawda". To właśnie od momentu tej publikacji na medialnym świeczniku znalazł się temat molestowania kobiet w jednej ze znanych stacji telewizyjnych. Dwa tygodnie później tygodnik oskarżył o te haniebne zachowania Kamila Durczoka. Teraz sprawę bada specjalna komisja powołana przez zarząd TVN.
Wasilewska twierdzi, że po publikacji "Wprost", do dziennikarzy zaczęły zgłaszać się osoby, które - podobnie jak tajemnicza bohaterka "Ukrytej prawdy" - padły ofiarą mobbingu i molestowania przez pracodawcę. - Dobrze, że ktoś wreszcie powiedział o tym głośno, ale co będzie, kiedy wrzawa ucichnie? Przestaniecie pisać i wszystko będzie jak dawniej - twierdzi jeden z rozmówców tygodnika, który z powodu mobbingu miał odejść z pracy.
- Przeglądam gazety, słucham przecieków z komisji TVN i... szczerze? Czasem boję się, że moi rozmówcy mogą mieć rację. (...) Może zbyt optymistycznie podeszliśmy do zapewnień osób związanych z TVN, że komisja bada tę sprawę na poważnie... - komentuje Wasilewska.
Dziennikarka zaznacza jednocześnie, że jeżeli "mimo dowodów" padnie stwierdzenie, że "nic się nie wydarzyło", autorzy głośnych publikacji "będą walczyć dalej".
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail