Policjanci poszukiwali 37-letniego mężczyzny z Olsztyna od początku września. Za poszukiwanym wysłano nawet list gończy, ale policjanci szybko ustalili, że może znajdować się w swoim domu na olsztyńskim Zatorzu. Kiedy funkcjonariusze weszli do mieszkania, rodzina 37-latka zapewniała, że mężczyzny nie ma w mieszkaniu. Policjanci jednak dokładnie sprawdzili pomieszczenia i z pewnością byli zaskoczeni, tym co zobaczyli. Okazało się, że poszukiwany 37-latek ubrał się w skórę dzika i... udawał martwe zwierzę. Funkcjonariusze zatrzymali poszukiwanego 37-latka i przewieźli do aresztu. Mężczyzna spędzi tam najbliższe miesiące. O jego dalszej przyszłości już wkrótce zdecyduje sąd. Jak się okazuje, to nie pierwsza interwencja policjantów, związana z nietypowym miejscem odnalezienia poszukiwanych. Z reguły poszukiwani chcą uniknąć odpowiedzialności i ukrywają przed organami ścigania. Często jest tak, że zmieniają miejsce zamieszkania. Są i tacy, których policjanci zatrzymują przy różnego rodzaju interwencjach, a także w mieszkaniach u znajomych. Osoby te podczas wizyty policjantów chowają się w różnych miejscach. Policjanci sprawdzając pomieszczenia znajdują ich, np. w szafach, koszach na bieliznę, pod kołdrą a nawet pod zlewozmywakiem czy w wersalce - możemy przeczytać na stronie olsztyńskiej policji.
Zobacz: Pokroił wędlinę, a potem kolegę