Do zdarzenia doszło we wtorek po godz. 19 w restauracji przy ulicy Dworcowej w Olsztynie. 5-letni chłopiec wybrał się sam do toalety, gdzie jak się później okazało, w zasięgu ręki stały pojemniki ze żrącymi substancjami chemicznymi. Dziecko najprawdopodobniej oblało się chemikaliami. Zapłakanego 5-latka znalazła matka. Okazało się, że 5-latek stał w łazience i płakał, ponieważ mocno piekły go nogi i pośladki - czytamy na gazeta.pl. Kobieta natychmiast pojechała z chłopcem do szpitala. Dziecko do dziś jest hospitalizowane. Ma poparzone nogi, ręce i pośladki.
Policja po wysłuchaniu historii matki natychmiast skierowała się do felernej restauracji. - Tam z technikiem kryminalistyki przeprowadzili oględziny miejsca zdarzenia i zabezpieczyli substancję żrącą znajdującą się w toalecie, która najprawdopodobniej spowodowała obrażenia ciała 5-latka. Zostanie także powołany biegły lekarz, który wypowie się na temat obrażeń ciała chłopca - podaje gazeta.pl. Osobom, które pozostawiły żrące substancje w publicznej toalecie grozi nawet 5 lat pozbawienia wolności.
Chłopiec najprawdopobniej będzie musiał przejść przeszczep skóry.
Zobacz: Gdańsk. Zwłoki 17-letniej Agaty w krzakach w Brzeźnie. Znaleziono telefon. Należał do zabójcy?
Zapisz się: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail