Trudno uwierzyć, że ten pirat jest właścicielem Babskiej Akademii Jazdy i uczy innych jeździć!
- Moja szkoła jest jedną z najlepszych w Polsce - przekonuje Agata Mielczarek. - Policja czepia się mnie przy każdej głupocie - twierdzi właścicielka Akademii. - A ja nie dam sobie w kaszę dmuchać - odgraża się. I nie są to czcze przechwałki, bo policja nie ma żadnego sposobu, by okiełznać rajdowca. Kobieta ma na swoim koncie wiele wykroczeń. Ostatnio po stłuczce uciekła z miejsca wypadku. To przelało czarę goryczy. Policjanci kazali oddać jej prawo jazdy, tym bardziej że uzbierała 28 punktów karnych! - A niech mi zabierają. Mam jeszcze angielskie prawko - śmieje się szelmowsko blondynka z Olsztyna.
- To prawda, ta pani ma bardzo długą listę wykroczeń drogowych. Wiele spraw trafiło do sądu. A angielskie prawo jazdy w tej sytuacji nie uprawnia jej do kierowania pojazdem - stwierdza Anna Fic, rzecznik warmińsko-mazurskiej policji.
Na panią Agatę nie ma mocnych. Jak zapłaci mandaty, zrobi nowe prawko, nadal będzie mogła być instruktorem. - Instruktor nie traci uprawnień z prawem jazdy. System szkoleń w Polsce jest zły - rozkłada ręce Andrzej Szóstek, dyrektor Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Olsztynie.
A pani Agata śmieje się z bezradności urzędników. Chwali się, że przez dwa lata istnienia szkoły wyszkoliła już ponad 500 kierowców. Strach pomyśleć, że wszyscy jej kursanci jeżdżą tak jak ona!
Wykroczenia Agaty Mielczarek z ostatnich miesięcy:
- dwie kolizje drogowe
- dwa przekroczenia prędkości
- spowodowanie zagrożenia w ruchu drogowym
- kierowanie bez dokumentów
- niedostosowanie się do sygnalizacji