Do makabrycznego zdarzenia doszło w piątek, 10 lutego. Renata G., która chciała położyć do snu swego synka, nie mogła uspokoić jego płaczu. Rozwścieczona matka uderzyła dzieckiem o podłogę, aż w końcu zamilkło. Kiedy zdała sobie sprawę, co strasznego zrobiła, zaczęła krzyczeć i wezwała sąsiadkę po pomoc. 1,5-roczne dziecko trafiło do szpitala do Olsztyna. Niestety, mimo wysiłków lekarzy, życia Szymonka nie udało się uratować. Po tym, gdy stwierdzono u dziecka liczne obrażenia (złamane biodro, pękniętą podstawę czaszki oraz krwiaki na mózgu) zaalarmowano policję. Funkcjonariusze po decyzji sądu umieścili 29-letnią kobietę w areszcie. Tam też Renata G. będzie czekać na proces - śledczy postawili jej zarzut zabójstwa z zamiarem ewentualnym. W poniedziałek 13 lutego ma się odbyć sekcja zwłok dziecka - być może wtedy uda się ustalić bezpośrednią przyczynę zgonu.
- Wiadomo, że w rodzinie tej nie była wszczęta procedura Niebieskiej Karty, nie było w przeszłości interwencji policji. Dzielnicowy nie miał sygnałów od sąsiadów, by coś złego działo się w rodzinie - powiedziała TVN24 Mariola Plichta z olsztyńskiej policji.