O tym, że na parkingu w jednym z samochodów siedzi „uwięziony” zapłakany 3-latek policję powiadomili zaniepokojeni przechodnie. Dziecko głośno płakało i krztusiło się, a jego opiekun wyraźnie się tym nie przejmował – nie wrócił do auta przez kilkadziesiąt minut.
Ostatecznie – po blisko godzinie - funkcjonariusze zdecydowali się wybić w aucie szybę. Chłopiec został wyciągnięty z samochodu i zbadany przez lekarza. Na szczęście nic mu się nie stało.
Komorów. Mama 2-letniej Ani, która przeżyła pożar w samochodzie: Mój aniołeczek płonął w aucie ZDJĘCIA
Matka chłopca pojawiła się na miejscu dopiero po kolejnych kilkudziesięciu minutach i twierdziła, że zostawiła syna „tylko na parę minut”.
Policjantów te wytłumaczenia nie przekonały, sporządzili dokumentację, która zostanie przesłana do sądu rodzinnego i nieletnich.