Fe, bo grzeszy pan niewiedzą. Po pierwsze: kto miał wygrać? Schetyna ma 38 milionów znajomych, bo zna go cały naród. Po drugie: to on koszykówkę we Wrocławiu na biznesowe nogi postawił. I on, i jego żona serca temu oddali. A za ich wzorem również wszyscy klubu prezesi i wiceprezesi. Słowem chów fachowców tam był najlepszy i dlatego przetarg wzięli.
Po trzecie: przecież Schetyna - kiedy już wielką karierę polityczną zaczął, wicepremierostwem i możliwym premierostwem znaczoną - Śląsk, którego był właścicielem, sprzedał. By już wtedy odciąć się od posądzeń takich. Po czwarte: nie godzi się podejrzewać go o wpływ na przetarg o wartości ledwie kikuset tysięcy. Przecież do wyższych celów stworzony on.