Choć w tej głośnej sprawie przewijało się wiele nazwisk bandziorów, biznesmenów i polityków, prokuraturze udało się posadzić na ławie oskarżonych tylko dwóch gangsterów: Andrzeja Z., ps. Słowik (50 l.), i Ryszarda Boguckiego (41 l.). To oni odpowiedzą za współudział w zabójstwie gen. Papały. Grozi im dożywocie.
Przeczytaj koniecznie: "Iwan" przedawkował leki – minister mówi sprawdzam
Podczas pierwszego dnia procesu zadbano o nadzwyczajne środki ostrożności. Salę rozpraw sprawdzili policjanci z psem tropiącym. Andrzej Z. ps. Słowik i Ryszard Bogucki, ubrani w czerwone kombinezony, ze skutymi kajdanami rękami i nogami, wprowadzeni zostali osobno. Przez cały czas na sali siedziało czterech uzbrojonych po zęby antyterrorystów i trzech policjantów, kolejni trzej stali za drzwiami.
Ani "Słowik" ani Bogucki nie przyznali się do winy. Zachowywali się butnie. Bez cienia wyrzutów patrzyli w oczy żony Marka Papały - Małgorzaty, która jest w tym procesie oskarżycielem posiłkowym.
Patrz też: "Iwan" chciał uciec z więzienia
Przed sądem zaprzeczają, że mieli szukać zabójcy generała, oferując mu za to zlecenie 30-40 tys. dolarów. Bogucki twierdzi wręcz, że nie było go pod domem generała, mimo iż widziała go tam żona Papały.
Czytaj też: Trwa śledztwo w sprawie śmierci Artura Zirajewskiego
- Uważam się za osobę średnio inteligentną, a ten akt jest obrazą osób średnio inteligentnych - rzucił Bogucki. Andrzej Z. odwołał z kolei swoje wcześniejsze wyjaśnienia, twierdząc, że do ich złożenia nakłoniła go w zamian za wolność prokuratura. - Nie wiem, kto zabił generała Papałę. Zostałem wrobiony i wykorzystany - zarzekał się "Słowik" i zapowiedział, że nie odpowie już na żadne pytanie. Podczas przygotowań do procesu zebrano prawie 60 tomów akt, przesłuchano blisko 400 świadków. Nic dziwnego, że samo odczytywanie aktu oskarżenia zajęło 1,5 godziny.
- Generał zginął pod swoim domem od strzału w czoło. W jego aucie znaleziono pocisk kaliber 7,62 milimetra - czytał prokurator Jerzy Mierzejewski. Gdy mówił o tym, w jakiej pozycji ułożone było ciało Papały, żona generała ukryła twarz w dłoniach. Widać było, że straszne wspomnienia wróciły ze zdwojoną siłą.
Podczas przerwy nie chciała z nikim rozmawiać. Odezwała się jedynie zapytana o to, czego spodziewa się po rozpoczętym właśnie procesie. - Sprawiedliwości - powiedziała krótko ze łzami w oczach. W to, że bezpośredni zabójcy generała odpowiedzą za tę zbrodnię, mało kto już jednak wierzy. Domniemany zleceniodawca, polonijny biznesmen Edward Mazur, na razie skutecznie wymyka się sprawiedliwości. Wczoraj okazało się, że według FBI miał też zapłacić niektórym świadkom, by zdyskredytowali obciążające go zeznania Artura Zirajewskiego ps. Iwan, który zmarł w styczniu br., nie doczekawszy procesu.
Kalendarium wydarzeń 25 czerwca 1998 r.
Komendant główny policji gen. Marek Papała (43 l.) zostaje zastrzelony.
30 września 1998 r.
Zastrzelony zostaje gangster Rafał Kanigowski ps. Gruby. To prawdopodobnie on zabił gen. Papałę.
Styczeń 2001 r.
Policja zatrzymuje w Meksyku Ryszarda Boguckiego. Sześć lat później Bogucki zostaje skazany za zabójstwo "Pershinga", jednego z szefów mafii pruszkowskiej.
23 października 2001 r.
W Hiszpanii zatrzymany zostaje Andrzej Z. ps. Słowik.
Luty 2002 r.
Edward Mazur (64 l.) zostaje zatrzymany w Polsce w związku ze śledztwem w sprawie śmierci gen. Papały. Szybko zostaje jednak wypuszczony bez postawienia mu zarzutów.
Luty 2005 r.
Za Edwardem Mazurem zostaje wysłany międzynarodowy list gończy.
Październik 2006 r.
FBI zatrzymuje Mazura, który trafia do aresztu w Chicago.
20 lipca 2007 r.
Amerykański sąd odrzuca pozew polskiego rządu dotyczący ekstradycji Mazura do kraju i nakazuje zwolnienie z aresztu.
Kwiecień 2008 r.
Komendant główny policji powołuje nową ekipę policyjnych ekspertów, którzy mają zajmować się sprawą śmierci gen. Papały.
10 listopada 2009 r.
Warszawska Prokuratura Apelacyjna kieruje do sądu akt oskarżenia w sprawie zabójstwa gen. Marka Papały.
3 stycznia 2010 r.
W więzieniu w tajemniczych okolicznościach umiera gangster Artur Zirajewski ps. Iwan - jeden z głównych świadków w sprawie śmierci generała policji.