Tomasz Nałęcz, Ludwik Dorn i Marek Jurek rezygnują z wyborów prezydenckich

2010-04-15 2:53

Tego można się było spodziewać. Kandydaci do fotela prezydenckiego, którzy w sondażach uzyskiwali śladowe poparcie i za którymi nie stoją poważne partyjne machiny, zaczynają wycofywać się ze startu w wyborach. O rezygnacji otwarcie mówi już Tomasz Nałęcz (61 l.). Takie same głosy dochodzą od współpracowników Ludwika Dorna (56 l.) i Marka Jurka (50 l.).

Tomasz Nałęcz, kandydat SdPl i PD, przyznaje, że w obecnej sytuacji jego start mija się z celem. Kandydował, bo chciał promować siebie i partię.

- W mojej ocenie taki plan nie powinien mieć dzisiaj miejsca. Ubiegać się o prezydenturę muszą ci, którzy naprawdę mogą wygrać - stwierdził w TVN24. W identycznej sytuacji znajduje się Dorn i jego Polska Plus oraz Marek Jurek (w sondażach poparcie w granicach błędu statystycznego).




W dodatku wszyscy mieliby wielki problem z zebraniem w ciągu dwóch tygodni 100 tysięcy podpisów wymaganych przy rejestracji kandydata. Szczególnie w sytuacji, gdy wybory odbędą się już 20 czerwca.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają