Atak na operatora Polsat News w Puszczy Białowieskiej. Do zdarzenia doszło w sobotę na drodze z Białowieży do Narewki, podczas realizacji materiału informacyjnego o puszczy. "Operatora próbowano potrącić samochodem. Kiedy schronił się wśród drzew został zaatakowany przez dwóch mężczyzn, z których jeden uderzył go w głowę i powalił na ziemię. Drugi z mężczyzn ukradł kamerę" - relacjonuje portal polsatnews.pl. Napastnicy odjechali z kamerą, ale za kilka minut wrócili na miejsce zdarzenia, gdzie wyrzucili sprzęt operatora w krzaki. W kamerze nie było już karty pamięci. Ekipa Polsat News twierdzi, że napaść była związana z wycinką drzew i realizacją materiałów przez ekipę telewizyjną.
- W sobotę przed południem sprawdzaliśmy, czy w puszczy mimo wezwania przez Europejski Trybunał Sprawiedliwości do wstrzymania wycinki nadal dochodzi do cięć. Towarzyszyła nam ekipa dziennikarzy - słowa Adam Bohdana z Fundacji Dzika Polska przytacza gazeta.pl
Przypomnijmy, że Trybunał Sprawiedliwości UE podjął w piątek wstępną decyzję o nakazie wstrzymania wycinki Puszczy Białowieskiej do 4 sierpnia.
Źródło PAP przypomniało, że zgodnie z wcześniejszą decyzją Trybunału, Polska ma do 4 sierpnia czas na reakcję na zarzuty Komisji Europejskiej wobec wycinki. "Dziś Trybunał wydał tymczasową decyzję o natychmiastowym nakazie wstrzymania wycinki, a po otrzymaniu odpowiedzi Polski, Trybunał podejmie decyzję, czy podtrzymuje swoją dzisiejszą decyzję, czy też nie" - podało źródło.
ZOBACZ: KE pozywa Polskę do Trybunału Sprawiedliwości za wycinkę drzew w Puszczy Białowieskiej
W sobotę popołudniu odbyła się krótka konferencja prasowa policji, w której podano, że sprawcy pobicia Operatora Polsat News byli pracownikami jednej z firm biorących udział w wyrębie lasu w tamtym regionie. Policja wciąż prosi świadków zdarzenia o wstawianie się na komisariacie i składanie zeznań.