Głośną sprawę z Wiązownicy opisywaliśmy 9 czerwca. Tamtejszy wójt zwolnił opiekuna, ponieważ podczas mszy po Bożym Ciele ksiądz wygłosił kazanie pełne pretensji. Duchownemu nie spodobało się to, że podczas procesji osoby grające w piłkę nie przerwali gry i na dodatek przeklinali. - Nie jestem w dobrych kontaktach z księdzem i nie zrobiłem tego pod jego naciskiem. Wieść gminna niosła jednak, że kilka osób planuje złożyć zawiadomienie do prokuratury na animatora, że doszło do obrazy uczuć religijnych. Chciałem go przed tym uchronić - tłumaczył wówczas swoją decyzję wójt gminy Wiązownica portalowi TVN24. Żalu z powodu decyzji nie potrafił ukryć pan Jurek. Jednak po rozpisaniu konkursu na nowego animatora, wójt zmienił decyzję i zdecydował się przywrócić wuefistę do pracy. Marian Ryznar uznał bowiem, że całe zajście było prowokacją.
Opiekun orlika ZWOLNIONY po Bożym Ciele przywrócony do pracy!
Szczęśliwy finał bulwersującej sprawy z Wiązownicy. Opiekun orlika, który został zwolniony po Bożym Ciele, został przywrócony do pracy - dowiedział się TVN 24. Nauczyciel wuefu został napomiany przez księdza za to, że podczas uroczystości Bożego Ciała grupa grająca na orliku użyła wulgarnych słów.