Tak naprawdę nie zdziwiła nas obecność Doroty W. (nie chce ujawniać nazwiska) na grobie Wojciecha Jaruzelskiego. Dziwne byłoby, gdyby nie odwiedziła swojego podopiecznego na Powązkach. Pamiętamy przecież, z jaką czułością wspominała go nie tak dawno. - Można powiedzieć, że byliśmy przyjaciółmi. Brakuje mi generała - wyznała nam Dorota W.
W sobotę stała skromnie przy grobie. Zapaliła znicz i wspominała chwile spędzone przy nim. Na jej twarzy widać było uśmiech zadowolenia, kiedy kolejna osoba przystawała przed grobem i wspominała byłego prezydenta.
Zobacz: Wszystkich Świętych 2014. Jak dojść na grób Wojciecha Jaruzelskiego
Dorota W. opiekowała się nim przez dziewięć lat, niemal dzień w dzień. - Po sześć godzin dziennie harowałam przy generale - opowiadała nam. - Gotowałam, sprzątałam, prasowałam. Zmieniałam mu pampersy, prześcieradła. To są krępujące sytuacje, ale tak było. Jego choroby wymagały takiego poświęcenia i pewnych sytuacji, które są bardzo intymne - wspominała. Zabolało ją, gdy pod koniec życia Wojciecha Jaruzelskiego została oskarżona przez jego małżonkę o romans z generałem. - Uczepiła się mojego męża, podrywa go! Nie chcę być z generałem, z takim amoroso. Ja romansów nie prowadzę! - żaliła się nam generałowa Barbara Jaruzelska (84 l.). Chciała się nawet przez nią rozwieść z mężem.
Nie doszło do tego. Wojciech Jaruzelski zmarł. Tych troje nie zdążyło przed śmiercią generała wytłumaczyć sobie wszystkich nieporozumień.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail