Opole. Urodziła na stacji benzynowej

2013-08-16 14:54

3 w nocy, na stację benzynową wpada zdenerwowany mężczyzna. Chce zadzwonić na pogotowie, bo jego żona właśnie zaczęła rodzić. Historia na szczęście skończyła się szczęśliwie, ale maluch tak spieszył się na świat, że urodził się na stacji.

Para jechała właśnie do szpitala, ale akcja porodowa postępowała tak szybko, że pomoc potrzebna była natychmiast. Niestety przyszły tata ze stresu zapomniał z domu telefonu. Zatrzymał się na stacji, wbiegł do środka i poprosił pracowników, żeby zaalarmowali pogotowie.

>>> Poród w przestworzach! Pomogli pasażerowie

- No i dalej akcja jak z filmu. Pani zaczęła się męczyć i po jakichś 5 minutach urodziła dziecko - relacjonuje TVN24 pracownik, który był obecny przy porodzie.

Kiedy na miejsce przyjechało pogotowie 34-letnia kobieta leżała już ze swoim maleństwem. Lekarz przeciął pępowinę i zabrał świeżo upieczoną mamę i jej dziecko do szpitala. Oboje są zdrowi i czują się dobrze.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki