- Po lokalizacji pożaru i zgaszeniu ognia, przystąpiliśmy do przewietrzenia pomieszczeń, oraz usunięcia spalonych elementów konstrukcji stropu. Następnie zabezpieczyliśmy dostęp do uszkodzonej części domu - opowiadają strażacy, którzy jako pierwsi pojawili się na miejscu zdarzenia. Do wybuchu pożaru doszło w nocy, z 11 na 12 listopada. Na szczeście ogień zauważył 12-letni Denis, który obudził wszystkich w bloku i wezwał straż pożarną. Na miejscu szybko pojawiło się pięć zastępów straż pożarnej. Akcja gaszenia pożaru trwała ponad trzy godziny, udało się ją zakończyć około 3.45 w nocy. Według wstępnych szacunków, straty wynoszą 15 tysięcy złotych.
Czytaj: Wilczkowice: Pożar domku letniskowego. Dzieci nie miały szans
Zobacz też: Pożar w NAJWIĘKSZEJ czeskiej elektrowni tuż pod polską granicą. Są ranni [WIDEO]
Przeczytaj też: Tragiczny pożar w Szczecinie: NIE ŻYJĄ dwie osoby