Nie wiadomo czy kobieta była aż tak mało urodziwa, czy sposób w jaki miał stanąć na ślubnym ożenku wystraszył mężczyznę. Jednego kryminalni z Zawadzkiego (woj. opolskie) byli pewni, 45-latek z Jemielnicy umierał z przerażenia gdy koledzy wywieźli go z Polski.
Koszmar kawalera zaczął się na początku czerwca kiedy w odwiedziny przyjechali do niego koledzy: Odys D. (35) i Henryk W. (49 l.). Zaproponowali mu dochodową pracę w Hanowerze w Niemczech. 45-latek, który posiadał podwójne, polsko- niemieckie obywatelstwo nie wahał się ani chwili.
Jeszcze tego samego dnia wszyscy trzej wsiedli do samochodu. W Strzelcach Opolskich Henryk W.
opuścił kolegów, a w dalszą drogę udali się tylko sami. Jak się okazało nie na długo. Zmierzając do Niemiec zrobili sobie postój we Wrocławiu gdzie dołączyła do nich siostra Odysa D.
Niczego nieświadomy 45-latek cieszył się na samą myśl o pracy u zachodniego sąsiada. Jego marzenia prysły jak bańka mydlana tuż za granicą. Do Hanoweru panowie i kobieta nie dojechali. Zatrzymali się w Celle. Odys D. uwięził kolegę w mieszkaniu swojej rodziny. Porwany mężczyzna mógł co prawda wychodzić na dwór, ale tylko w towarzystwie porywacza.
Znajomy miał już opracowany misterny plan jak wyciągnąć od kawalera pieniądze. Niestety nie wszystko poszło tak jakby sobie tego życzył. Wprawdzie zaciągnął 45-latka do banku, aby wyrobić kartę debetową i szantażem wyłudzać gotówkę, ale z przekrętu nic nie wyszło. Mężczyzna za niepłacenie mandatu figurował bowiem na czarnej liście.
Wtedy Odys D. wcielił w życie drugą część planu. Zażądał od kolegi żeby ożenił się z jego kuzynką, żeby i ona miała podwójne obywatelstwo. Dawał mu za to nawet 500 euro i wszystko wskazywało, że się dogadali. Kiedy jednak wrócili do Wrocławia małżeństwo nie doszło do skutku. 45-latkowi udało się zawiadomić policję, że uprowadzono go dla ożenku.
Obydwu kolegom, którzy porwali kawalera i próbowali zmusić go do małżeństwa grozi do 5 lat odsiadki.