Choć 92-letni Henryk W., od początku procesu ani razu nie pojawił się na rozprawie, sędzia prowadzący sprawę wydał wyrok. Materiał dowodowy na tyle przesądzał o winie "Rączki", że został on skazany na 4 lata więzienia. Prokuratura domagała się sześciu lat pozbawienia wolności. "Gazeta Wyborcza" informuje, że innego zdania był pełnomocnik oskarżonego, który wnosił o uniewinnienie.
ZOBACZ: Kiszczak pije za zdrowie sądu
Henryk W., był oskarżony o to, że w 1945 roku w Wojewódzkim Urzędzie Bezpieczeństwa Publicznego w Bydgoszczy znęcał się nad przesłuchiwanymi więźniami. Jak wynika z materiału dowodowego, żołnierze i działacze niepodległościowego podziemia byli przez niego bici łańcuchami, podduszani, wieszani do góry nogami.