- Mężczyzna jechał z żoną długim, wiodącym przez las odcinkiem drogi krajowej nr 53, z Ostrołęki w kierunku Kadzidła - relacjonuje Sylwester Marczak (33 l.), oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Ostrołęce.
- Około godziny 19, gdy zapadł zmrok, na ich drodze pojawił się łoś. Mężczyzna nie zdążył wyhamować i wjechał w spacerujące jezdnią dzikie zwierzę. Ogromna siła uderzenia odrzuciła jego samochód na lewe pobocze, gdzie jeszcze wjechał w drzewo i obrócił się w przeciwnym kierunku - opowiada rzecznik.
Patrz też: Wypadek pod Sokołowem: Szymon zginął w urodziny
Niestety, kierowca volkswagena zginął na miejscu. Nie przeżył też łoś. Zszokowana 29-letnia żona kierowcy została zabrana do szpitala. Auto małżeństwa zostało całkowicie zmasakrowane, nadaje się jedynie do kasacji.
To już czwarte zdarzenie z udziałem dzikiego zwierzęcia na Mazowszu w ostatnich dniach. Niestety, pierwsze śmiertelne. Policja apeluje o dużo ostrożniejszą jazdę, szczególnie na terenie leśnym.