Pismo, które otrzymał dowódca sił powietrznych generał Lech Majewski od rosyjskiej agencji lotniczej stwierdza jednoznacznie, że nie jest to samolot awaryjny, że wszystkie systemy działają prawidłowo i że zastrzeżenia, które Rosjanie zgłosili wobec Tu, nie dotyczą tego egzemplarza - poinformował szef resortu obrony Bogdan Klich (51 l.), przebywający z oficjalną wizytą w Afganistanie.
Przeczytaj koniecznie: Eksperyment z drugim Tu-154M: Przycisk UCHOD zadziałał. Załoga prezydenckiego tupolewa powinna podnieść samolot