Przed kuracją, poza wykonaniem całej serii badań, trzeba było ustalić dokładną wagę dziennikarza. Okazało się jednak, że na powszechnie dostępnych wagach lekarskich brakowało skali. Odpowiednią wagę udało się znaleźć na Podlasiu. Jej odczyt: 185 kg. A to oznacza wielkie wyzwanie dla organizmu i jeszcze większe dla człowieka, który jest zdeterminowany aby zrzucić sporo spośród tych nadmiarowych kilogramów.
Tomasz Sekielski jest dziennikarzem, pisarzem i twórcą filmów dokumentalnych. Od stycznia pracuje nad niezależnym dokumentem poświęconym kulisom powstania i upadku Spółdzielczej Kasy Oszczędnościowo-Kredytowej SKOK Wołomin. Jednocześnie prowadzi akcję odchudzania, rozpoczętą w „tłusty czwartek” od wymagającego samozaparcia odmówienia sobie pączka, który miał być pożegnalnym. To wyrzeczenie to jednak tylko początek drogi przez mękę, pełnej wyrzeczeń, ćwiczeń, diet i tym podobnych poczynań zmierzających do spektakularnego chudnięcia na oczach internautów.
Teraz albo nigdy
O zdrowie, kondycję i efekty odchudzania dziennikarza zadba trener Łukasz Grass.
Tomasz Sekielski uważa, że w wieku skończonych niedawno 45 lat ma ostatnią szansę, żeby zacząć prowadzić zdrowy tryb życia, dzięki któremu będzie zdrowo wyglądał. W tej chwili, jak żartuje, mógłby być zapisany w Księdze Guinessa jako najgrubszy korespondent wojenny na świecie. Ważąc 185 kg nie mógłby w razie czego szybko uciec, czyli zrobić to, na co sytuacja bez przerwy naraża tego rodzaju korespondentów. Mając ograniczone pole dziennikarskich poczynań, ale i niepospolitą determinację, Tomasz Sekielski właśnie zaczyna tracić to, czego ma za dużo.