Gdy policjanci z Ostródy zjawili się w mieszkaniu matki dziecka z pytaniem czy nie wie ona, gdzie może być jej partner migający się od obowiązku płacenia alimentów, kobieta stwierdziła krótko, że nie ma pojęcia. Stwierdziła też, że ona również nie ma z nim kontaktu. Policjanci kolejny raz wyszliby z kwitkiem, bo wszystkie miejsca, w których mógł ukrywać się 25-letni ojciec sprawdzali wielokrotnie i nigdzie nie mogli go spotkać, podał serwis warminsko-mazurska.policja.gov.pl.
Zobacz: Tłumaczenie pijanego woźnicy: To nie ja piłem, tylko koń!
Ale na pomoc funkcjonariuszom przybył 3-letni synek alimenciarza. Roztropny malec zapytany o to, czy może nie wie gdzie jest jego tatuś, odparł rezolutnie: „W szafie”. Policjanci bez namysłu ruszyli we wskazanym kierunku. I w końcu sukces! Wśród wieszaków stał wystraszony, ze smętną mina młody tata. Teraz nie miał już wyjścia awaryjnego, jedyne jakie miał to... wyjście z szafy. Policjanci zabrali mężczyznę ze sobą. Nie wiadomo, czy uroczy synek, który wsypał tatusia zostanie w przyszłości policjantem. Policyjną praktykę już w końcu ma!