Rafał R. od kilku godzin patrolował Ostródę i okolice na swojej służbowej policyjnej yamasze. Zjechał na przerwę do komendy. Z apetytem zjadł drugie śniadanie i wypił kawę. Nie mógł spodziewać się, że to ostatnie kanapki w jego życiu.
Po przerwie ruszył ponownie na patrol. Ledwie rozgrzał silnik motoru i pojechał w kierunku obwodnicy miasta. Z naprzeciwka jechał tir. Kierowca ciężarówki chciał ominąć dziurę w drodze. Nagłym manewrem zjechał na lewy pas. Było już zbyt późno na ucieczkę motocyklem. Uderzenie było tak silne, że policjant razem z motorem przeleciał kilka metrów, upadając na pobocze. Sprowadzeni na miejsce ratownicy byli bezsilni. Mogli jedynie stwierdzić śmierć starszego sierżanta. - To był wspaniały, lubiany przez wszystkich kolega i wzorowy policjant. Będzie nam go bardzo brakowało - mówi sierżant sztabowy Bożena Bujakiewicz, rzecznik prasowy policji w Ostródzie.