- Spacerowałam z psem nad zalewem w Pogrzybowie, gdy nagle ujrzałam, jak do wody wchodzi ubrana kobieta. Nie miałam wątpliwości, co zamierza zrobić - mówi pani Alina. Jak stała skoczyła do jeziora i chwyciła desperatkę, gdy ta była już po pas w wodzie. Potem trzymała ją w objęciach, dopóki nie przyjechali ratownicy. A zjawili się szybko, bo wcześniej niedoszła samobójczyni zadzwoniła pod numer alarmowy i wyznała, co zamierza zrobić. Pani Alina nie czuje się bohaterką. - Każdy na moim miejscu by to zrobił. Teraz trzeba pomóc tej kobiecie - mówi. I już skontaktowała się w tej sprawie z miejskim ośrodkiem pomocy rodzinie.
ZOBACZ: Nowe Gronowo. Śmieciarka wjechała pod szynobus. Wiele rannych
SPRAWDŹ: Strzelanina w Grójcu! Policja szuka sprawców
POLECAMY: Mielec: W biały dzień ZASZLACHTOWAŁ kobietę i uciekł. Został zatrzymany [NOWE FAKTY]