Zięć tragicznie zmarłego prezydenta atakuje media i broni się przed zarzutami, że wszedł do spółki z ułaskawionym przez Lecha Kaczyńskiego przedsiębiorcą. „Nie byłem wspólnikiem Adama S. w zarzucanym mi okresie kiedy otrzymał on prawo łaski. W spółce, w której występowałem reprezentowałem interesy innej osoby na zasadzie zawartej umowy powierniczego nabycia udziałów” - tłumaczy Dubieniecki w oświadczeniu przesłanym do Wirtualnej Polski.
Mąż Marty Kaczyńskiej nie pozostawia suchej nitki na dziennikarzach, którzy według niego urządzili sobie „polowanie”, a wszystkie publikacje są przejawem walki na „haki” wyborcze. Zmierzają do oczerniania zmarłego prezydenta tuż przed rocznicą katastrofy.
Przeczytaj koniecznie: Mąż Marty Kaczyńskiej Marcin Dubieniecki i jego wspólnik kryminalista
Dubieniecki zapowiada, że to jego ostatnie medialne oświadczenie, a redakcje, które dopuściły się „naruszenia dobrego imienia jego i całej rodziny” poniosą odpowiedzialność prawną.
Adwokat broni się, że „brutalne ataki prasowe”, rozpoczęty „karnawał zbierania haków”. Mają nie ttylko naruszyć jego pozycję w środowisku prawniczym, ale także uderzyć w Jarosława Kaczyńskiego przed wyborami parlamentarnymi.