Jedną z ofiar działalności warszawskiej firmy jest Henryk Śmigowski z Sulęcina. - Przyszedł młody człowiek i zaproponował, że jak podpiszę przedłożony mi dokument, to będę miał niższy abonament. Zgodziłem się - mówi emeryt. Dopiero po pewnym czasie małżonka pana Henryka zorientowała się, że mąż został oszukany i zawarł umowę z nieznaną firmą. Ale minął już termin na jej zerwanie. Emeryt dostał rachunek na ponad 100 zł, chociaż wcześniej płacił 30 zł. Do powiatowego rzecznika praw konsumenckich w Sulęcinie zgłosiło się już ponad stu oszukanych w ten sposób emerytów. Według Agnieszki Bartosik-Rzyczkowskiej w całym powiecie może być ich nawet tysiąc. - Z reguły tylko co dziesiąta ofiara skarży się na oszustów. Ponadto, jak ustaliłam, tylko w jednej gminie listonosz i kurierzy rozdali ok. 200 umów od tej właśnie firmy - tłumaczy rzeczniczka. Wynika z tego, że większość poszkodowanych płacze i płaci. Ale nie Waldemar Kostański. Rencista na teleprzekręcie miałby stracić ponad 500 zł. To dla niego majątek. Zgłosił sprawę do prokuratury. Śledztwo jest w toku.
? Jeśli masz wątpliwości, kto naprawdę dzwonił z propozycją nowej umowy, sprawdź.
? Nawet jeżeli kurier już przyjechał do domu, dokładnie zapoznaj się z umową przed jej podpisaniem. Poproś o czas do namysłu i egzemplarz umowy, aby móc ją skonsultować.
? Pamiętaj, masz zawsze 14 dni na odstąpienie od umowy.
? Jeżeli już zostałeś oszukany, zgłoś się do rzecznika konsumentów.