Na pozew zbiorowy zdecydowało się ponad 700 poszkodowanych przez Amber Gold. Razem chcą odzyskać ponad 41 mln złotych. - Kancelaria złożyła też wniosek o zabezpieczenie majątku spółki, z którego ewentualnie będą wypłacane odszkodowania - ujawnia nam mecenas Paweł Borowski, pełnomocnik poszkodowanych w Kancelarii Prawnej Chałas i Wspólnicy, która przygotowała pozew.
Odzyskanie pieniędzy może być bardzo trudne, a nawet niemożliwe. Jeszcze 8 sierpnia Marcin P. twierdził, że spółka ma majątek o wartości 149,5 zł mln zł. Dziś już wiadomo, że na kontach nie ma pieniędzy. Do sprzedania jest za to: 140 samochodów służbowych firmy, komputery o wartości 7 mln zł i wart 4 mln zł sprzęt biurowy. To nie wystarczy na spłatę oszukanych klientów. Odnalezione przez śledczych w domowym sejfie Marcina P. 57 kg złota, 1 kg srebra i platyny oraz milion złotych to też za mało, by spłacić wierzycieli.
Niestety, klienci muszą się liczyć z tym, że nie zobaczą już swoich pieniędzy. Osób i firm oszukanych przez Amber Gold jest dużo więcej niż tych 700, które złożyło pozew. W gdańskiej prokuraturze jest już 4028 zawiadomień na kwotę ponad 210 mln zł! Poza tym zgodnie z polskim prawem w pierwszej kolejności trzeba będzie opłacić koszty likwidacji, obsługę prawną, długi wobec Skarbu Państwa, firm, a także pracowników Amber Gold i OLT Express. W tej kolejce oszukani klienci firmy są na szarym końcu i dla nich pieniędzy po prostu zabraknie.