Mikołaj Siegień (80 l.) z Krakowa dał się oszukać, bo ma dobre serce. Uwierzył, że mężczyzna, który zaczepił go na ulicy i poprosił o pożyczenie 3 tys. zł, a pod zastaw dał torbę z dolarami (rzecz jasna z podróbkami), to niemiecki lekarz.
Takie przykłady można mnożyć. - Ofiary oszustów to osoby najczęściej samotne, ufne. Przestępcy typują je, śledząc, albo wybierają po staroświeckich imionach w książkach telefonicznych, np. Baltazar, Genowefa, Apolonia - mówi mł. insp. Dariusz Nowak z małopolskiej policji.
Metody oszukiwania starszych ludzi:
Na wnuczka
Oszust telefonicznie podaje się za wnuczka. Przekonuje, że jest w podbramkowej sytuacji (np. rozbił samochód) i prosi o pożyczkę, po którą zgłosić się ma jego znajomy.
Na kurtkę
Przestępca przedstawia się jako znajomy np. siostrzeńca, który zakupił u niego kurtkę, ale nie miał przy sobie pieniędzy i dał tylko mały zadatek. Dlatego po resztę pieniędzy skierował go właśnie do wujka, który zapłaci za kurtkę, a siostrzeniec po powrocie z pracy ureguluje swój dług. Oszust wyłudza kilkaset złotych od emeryta i zostawia kurtkę wartą grosze.
Na hydraulika lub gazownika
Oszust podaje się za fachowca. Wchodzi do środka z narzędziami, dłubie coś z powagą przy zlewie czy wannie, która rzekomo cieknie. Wykorzystując chwilę nieuwagi gospodarza, penetruje mieszkanie i je okrada.
Na siostry PCK lub pracownice MOPS
Dwie lub trzy kobiety wmawiają, że zostały przysłane, aby zbadać sytuację samotnej osoby. Wchodzą do mieszkania, jedna zagaduje właściciela, przeprowadza ankietę, a w tym czasie wspólniczki plądrują pomieszczenia, ogołacając je z cennych rzeczy.
Na okazyjny zakup
Wpuszczona do mieszkania oszustka np. rozwija zasłonę do kupienia po bardzo atrakcyjnej cenie, a w tym czasie jej wspólnik korzystając z takiego parawanu, wślizguje się do mieszkania i je okrada.
Na złą wróżbę
Oszuści wmawiają gospodarzowi chorobę, którą wyczytują choćby z rozbitego jajka, a potem chcąc ją odczynić, proszą o pieniądze. Banknoty nakrywają chustą i niepostrzeżenie kradną, a oszukanemu każą poczekać kilka minut na uzdrowienie. Sami w tym czasie znikają.