FAKT donosi, że prezes Amber Gold Marcin P. w końcu zgodził się zeznawać w prokuraturze, mimo że do tej pory milczał i nie chciał współpracować ze śledczymi. Czy dzięki temu sprawa ruszy? Czy wreszcie dowiemy się, kto stoi za całą aferą? FAKT podkreśla, że prawdopodobnie Marcin P. nie działał sam, ale na czyjeś zlecenie. Ponoć ślady wiodą do zorganizowanej grupy przestępczej.
- O szczegółach nie będę mówił ze względu na dobro śledztwa. Przesłuchanie było wcześniej zaplanowane. Również obrońca wnosił o przesłuchanie jego klienta, twierdząc, że Marcin P. chce złożyć wyjaśnienia - powiedział FAKTOWI rzecznik łódzkiej Prokuratury Okręgowej.
Ponoć jeśli Marcin P. zacznie współpracować ze śledczymi, to może liczyć na złagodzenie kary. Na razie grozi mu 15 lat więzienia.